Z pewną taką nieśmiałością… o czytaniu fantastyki
Z czytaniem fantastyki jest jak z posiadaniem długich włosów po pięćdziesiątce. Chcesz mieć długie włosy – miej. Lubisz czytać fantastykę – czytaj.
Z czytaniem fantastyki jest jak z posiadaniem długich włosów po pięćdziesiątce. Chcesz mieć długie włosy – miej. Lubisz czytać fantastykę – czytaj.
Z Martą Potocką, nominowaną w tym roku do nagrody Zajdla rozmawiam o literaturze science fiction. O tym jaka była w przeszłości, jaka jest obecnie i o tym, jak chciałybyśmy, aby wyglądała jej przyszłość.
Pomysł na odbycie tej rozmowy pojawił się jeszcze zimą. Chciałam spotkać się twarzą w twarz w spokojnym miejscu przy kawie i ciastku może przy okazji Śląskich Dni Fantastyki. Rzeczywistość kazała mi zrewidować te plany. Świat wstrzymał oddech, konwent nie odbył się w marcu, nie było mowy o spotkaniu się – cóż, czasami tak bywa. Pomysł jednak pozostał, ot kawiarnię zmieniłyśmy na komunikator internetowy, a kawę każda zrobiła sobie sama. Co się nie zmieniło, to to, że porozmawiałyśmy. Ja i Anna Hrycyszyn, pisarka fantastyki, ale nie tylko, należąca do Hardej Hordy, udzielająca się w Śląskim klubie fantastyki, sama siebie nazywająca czasami grafomanem z odzysku.
Na blogu PFFN ukazał się artykuł “Jak daleko nam od steampunku?” o o naszym położeniu między steampunkiem a cyberpunkiem. Przeczytałam go i nie do końca się z jego autorem zgadzam. Tu wyjaśniam dlaczego.
“Wyszli z nadprzestrzeni w dużej odległości od gwiazdy oznaczonej na mapach Federacji symbolem V3a13, kilkanaście stopni poza płaszczyzną ekliptyki tutejszego układu planetarnego, na skraju wyliczonego pola bezpieczeństwa.” R. Szmidt “Łatwo być Bogiem” Czasami jest tak, że czytam sobie książkę i nagle mózg mi się zawiesza na jednym zdaniu i tak było z tym cytowanym powyżej. Najpierw zawisłam na “poza płaszczyzną …